Postanowiłam rozłożyć na czynniki pierwsze temat, który rozgrzewa od kilku tygodni branżę hotelarską, a mianowicie współpracę hotelu z blogerem. Moja analiza skupi się na marketingowym podejściu do tematu – czyli po prostu czy hotelowi takie współprace są do czegokolwiek potrzebne oraz jak dobrać odpowiedniego blogera do współpracy.
Nazwijmy rzeczy po imieniu
Zacznijmy od tego, że bloger to praca jak każda inna (pomijam 15-20% blogów, które prowadzone są wyłącznie dla hobby), a więc z założenia większość z nich nastawiona jest na zarabianie pieniędzy. Trzeba to powiedzieć, tak aby to wybrzmiało. Udawanie, że jest inaczej ze strony blogera jest hipokryzją, a ze strony hotelarza obrażanie się na blogera, że chce zarobić jest brakiem zrozumienia dla jego pracy. Apeluję wiec do blogerów o pełną transparentność (ja bardzo chętnie zacznę i zdradzę prawdziwe pobudki dla których piszę bloga), a do hotelarzy o szacunek dla pracy blogera / youtubera / influencera!
Nie wrzucajmy każdego do tego samego worka
Blogi zasadniczo należałoby w pierwszej kolejności podzielić biorąc pod uwagę zakres merytoryczny i cel blogowania:
- blog kulinarno-podróżniczo-hotelarski typu „tajemniczy klient”: czyli osoba, która jeździ po świecie i recenzuje miejsca, hotele, restauracje. Sami płacą za usługi, nie informują obiektów, że się w nich pojawią, a następnie rzetelnie i uczciwie opisują swoje doświadczenia. Niektórzy mają zasadę, że nigdy nie pobierają opłat za reklamę, gdyż nie chcą utracić wiarygodności, inni przeplatają wpisy reklamowe z wpisami klasycznymi.
- blog kulinarno-podróżniczo-hotelarski typu „płatne recenzje” – to są blogerzy, którzy piszą wyłącznie za wynagrodzenie lub wymianę barterową, więc recenzje z założenia są raczej pozytywne (choć nie zawsze tak musi być).
- blog lifestylowy (wszelkie modowe, celebryckie, parentingowe) – często tworzony z pasji, nudów, po osiągnięciu wysokich zasięgów zaczyna zarabiać. Dwa pierwsze blogi zaliczają się również do tej kategorii, jednak celowo je z niej wyciągnęłam aby opisać szerzej gdyż są kluczowe dla naszej branży.
- blog specjalistyczny/ekspercki – wszelka forma dzielenia się specjalistyczną wiedzą – może to być blog, kanał na YouTube, podcast, artykuły na LinkedIn itp.
- blog branżowy na stronie własnej hotelu – pisany aby strona pozycjonowała się wyżej w wyszukiwarce Google.
Na czym zarabiają konkretne blogi?
Formy zarabiania na blogu podzieliłabym na dwie grupy:
1. zarabianie bezpośrednie:
- artykuły sponsorowane (recenzje sponsorowane)
- banery reklamowe
- lokowanie produktu i afiliacja
- sprzedawanie swoich produktów i usług
2. zarabianie pośrednie
- budowanie własnej marki osobistej aby nawiązać współprace poza blogiem
- SEO – tworzenie contentu aby strona pozycjonowała się wyżej w wynikach wyszukiwania
Po co hotelarzowi współpraca z blogerami?
Case study
Dwa lata temu miałam okazję pracować dla pewnej nowej restauracji. Miesiąc na rynku. Restauracja w zamyśle prestiżowa, stawiająca na doświadczenie kulinarne niż na to by gość się napchał. Z aspiracjami na wszelkie czapki i gwiazdki. Nawet przy dużych budżetach marketingowych rozkręcanie restauracji szło sobie pomalutku. Umówmy się, restauracja fine dining nie jest dla wszystkich tylko dla koneserów więc nie było co liczyć na dzikie tłumy od pierwszego dnia funkcjonowania. Ale każdego dnia budowany był konsekwentnie jej wizerunek.
Był budowany na tyle skutecznie, że słuchy o niej dotarły do pewnych blogerów kulinarno-podróżniczych, którzy bez zapowiedzi pojawili się pewnego dnia na lunchu. Szczerze mówiąc żaden z kelnerów nawet nie wiedział, że obsługuje jakiegoś blogera. A tak się składa, że ten blog miał wówczas ponad 60 tysięcy fanów na Facebooku oraz mógł pochwalić się liczbą 300 tys. odsłon miesięcznie. Wszystko to osoby ciekawe nowych kulinarnych miejsc na mapie świata, którzy przejadą pół Polski aby doświadczyć miłych kulinarnych doznań w jakiejś „perełce”.
Dwa dni później na tym blogu ukazała się recenzja naszej restauracji. Same superlatywy, a tytuł brzmiał „Odkrycie Roku. O tym miejscu będzie bardzo głośno.”
Wnioski
Chciałabym aby to wybrzmiało: Żadne pieniądze nie załatwiły tej restauracji tylu Klientów tak, jak zrobił to ten jeden wpis. Zupełnie darmowy. To był szok, ale ludzie zaczęli przyjeżdżać z drugiego krańca Polski aby u nas zjeść. Tamci blogerzy szczycili się wtedy tym, że nie przyjeżdżają na zaproszenie restauracji. Chcą pisać rzetelne recenzje, a pieniądze mogłyby je zniekształcić. Zarabiali na zupełnie czymś innym. Słyszałam kilkanaście miesięcy później, że już można kupić sobie u nich recenzję, ale nie wiem tego z pierwszej ręki, więc nie chcę nikogo tu krzywdzić. Ale nawet jeśli by tak było… to czy za to należy się potępienie? Skoro ludzie potrafili wokół siebie stworzyć taką społeczność, tak się uwiarygodnić, że nakręcają biznesy restauracjom, to mamy ich winić, że nie chcą tego robić za darmo?
Nie demonizowałabym
W dzisiejszym świecie każdy może założyć stronę w sieci i tworzyć co tylko mu przyjdzie do głowy. Ostatnio w sieci zrobiła się straszna nagonka na blogerów i influenerów. Nie rozumiem dlaczego. Blog to medium marketingowe dla obiektu tak samo dobre (albo nawet lepsze) jak magazyn czy radio. To, że w sieci może działać dziś każdy, nie oznacza, że każdy tworzy coś złego. To tak jakby wrzucać do jednego worka Pudelka i Forbesa. Każde medium ma swoich wiernych fanów, nie każde nada się do promowania tych samych treści. Nie demonizujcie blogerów. Część z nich może mieć i zapewne ma dla Waszych biznesów wielki potencjał!
Zrób reaserch
Zanim zaufasz jednak ofercie od blogera, zrób własny reaserch. Niech bloger będzie wybrany przez Ciebie, a nie odwrotnie. Liczy się jego publiczność. Wiadomo, że na blogu modowym jest wiele kobiet potencjalnie zainteresowanych wyjazdami do hoteli, a na blogu parentingowym wyjazdami do hoteli przyjaznych dzieciom, ale liczy się też jak dużą część tej publiczności stanowią właśnie te osoby. Dlatego blogi się specjalizują na tylko kulinarne czy tylko hotelowe, gdyż tu publiczność jest bardziej zainteresowana tym właśnie tematem. Wybieraj mądrze, na podstawie podesłanych statystyk. Możesz użyć też ogólnodostępnego narzędzia do sprawdzania liczby odsłon danej strony: SimilarWeb. Pisałam o nim tu: 11 narzędzi marketingowych,które Cię olśnią, a jak zainstalować je sobie dowiesz się logując do mojej Skarbnicy Szablonów (Zapisz się). To narzędzie nie powie Ci jednak tyle ile jesteś w stanie wyciągnąć od blogera czy poświęcając chwilę na przeanalizowanie treści i komentarzy na danym blogu.
Transparentność
Obiecałam na początku podzielić się moimi zarobkami na blogu oraz pobudkami dla których go tworzę. Ja jestem wierna zasadzie marketingowej, że najpierw trzeba coś dać aby po coś innego wyciągnąć rękę. Założyłam bloga prawie rok temu i przyświecały mi dwa cele:
- Chcę zbudować własną markę osobistą dzieląc się z hotelarzami wiedzą, którą posiadam. Chcę dzielić się nią za darmo, ale nie zupełnie bezpłatnie (za część informacji na blogu płacisz podając mi swój adres email). Dzielę się wiedzą, z której za darmo korzysta wiele osób, ale jedna na kilkadziesiąt osób postanowi zwrócić się do mnie o szerszą współpracę / wystąpienie / szkolenie / konsultację / pomoc, która jest już płatna. W ten sposób zarabiam pośrednio na blogu.
- Chcę w przyszłości stworzyć produkty dla hotelarzy i zamierzam sprzedawać je za pomocą mojego bloga.
Jak dotąd żaden wpis na moim blogu nie został opłacony. Nie otrzymałam w zamian za opisanie kogokolwiek czy czegokolwiek żadnych profitów (no, może poza walizką od Profitroom, ale to był prezent na dobry początek mojego blogowania, za który bardzo dziękuję!). Przez rok bezpośrednio z bloga nie zarobiłam nawet złotówki – włączyłam niedawno AdSense (czyli reklamy Google na stronie, ale przy moich obecnych zasięgach pierwsze pieniądze zarobię chyba za milion lat ;)). Blog jest moim narzędziem marketingu wizerunkowego.
Powiem to wprost!
Jest mi źle z tym, że w środowisku hotelarzy mówi się, żeby bloger pisał tylko o merytorycznych aspektach hotelarstwa. Hotelarze wtedy wezmą sobie tę wiedzę za darmo i będą szczęśliwi, że ktoś wykonał za nich brudną robotę. Ale żeby potem w zamian za tę wiedzę zapłacić choćby swoją uwagą wtedy kiedy wpis jest mniej merytoryczny, a bardziej sprzedażowy to już za wiele?
Mi akurat może raz czy dwa zdarzyło się popełniać sprzedażowe posty. Zawsze obok stała merytoryka, gdyż uważam, że komunikat w stylu: „Zapraszam na moje szkolenia” nie przyniesie mi ani Klientów ani szacunku. Jest wielu ciekawych i ciężko pracujących ludzi, którzy piszą dla Was swoje wartościowe blogi. W imieniu każdej z tych osób, proszę o szacunek do tej pracy.
Wszystkie osoby zainteresowane pogłębianiem wiedzy o marketingu w hotelarstwie i gastronomii zapraszam do grupy Facebookowej, którą stworzyłam jakiś czas temu Marketing i Sprzedaż w Hotelarstwie i Gastronomii. Mile wdziany jest każdy bloger 😉
Mam nadzieję, że pomogłam Ci spojrzeć na świat blogosfery przychylniejszym okiem. W ostatnim czasie za dużo hejtu poszło w tę stronę!
Jeśli myślisz, że ten artykuł może spodobać się komuś jeszcze, udostępnij go w swoich mediach społecznościowych. Dzięki!
Pozdrawiam,
Ania
Dzięki za ten wpis! 🙂
Też uważam, że warto współpracować z blogerami. Nie tylko dlatego, że sam się do nich zaliczam, ale też z tego względu, że dzięki afiliacji widzę ile mój blog jest w stanie sprzedać pokoi czy punktów hotelowych. 🙂
Ania merytorycznie jak zawsze 🙂
Często ludzie demonizują pojęcie blogera – jakby to nie wiadomo jacy wyłudzacze byli – sztuką jest dobrać kogoś wartościowego dla siebie, a jak wspomniał Rafał wyniki sprzedażowe zna(my) dzięki statystykom z afiliacji. Dodatkowo chodzi o coś więcej niż tylko klik i sprzedaż jednej nocy – pozycjonowanie danego hotelu dzięki cyklicznym wpisom itp. Jeśli toś myśli, że to tylko jeden pobyt w hotelu i „cześć” to chyba trochę nie zna tego tematu.
Podczas wizyt w hotelu nie tylko robię się – jak to niektórzy określą kilka fotek i napiszę kilka zdań – są to rozmowy o spostrzeżeniach, uwagi, konstruktywna krytyka, pochwały (i wiele innych rzeczy) itp.
Aniu świetny wpis. Każda współpraca z portalem/blogerem dodaje długofalowego efektu seo w przypadku pozostawienia linku na stronie z recenzją. Dodatkowo bloger poprzez swoje amatorskie zdjęcia buduje zaufanie. Użytkownik czuje, że są to naturalne zdjęcia i relacje. 🙂
Dzięki chłopaki! I powodzenia w dalszym blogowaniu!
Thank you so much, Ania Amsolik! 3
Słowo blogger jest dla mnie wieloznaczne strasznie 🙁
Ze starych czasów pamiętam bloggerów jako osoby prowadzące strony dla fanów/przyjemności – nie dla zarabiania.
A teraz mam mieszane uczucia. Jeśli ktoś zarabia i nie mówi na czym, to zawsze zostaje cień podejrzenia, że zarabia na wprowadzaniu w błąd…
Blogi techniczne/merytoryczne tu są fajne, choć nie podoba mi się często moderowanie (niekiedy ostre!) komentarzy 😉 Ale ja wybrałem inną drogę, więc może stąd moje spojrzenie.
hotel i blogger? nie myslałam, że to może być dobra promocja dla hotelarzy 😀 dzięki wielkie za ten artykuł i czekam na następne 🙂
Aniu,
a czy mogłabyś odesłać mnie do treści z których dowiem się jak zaproponować blogerowi współpracę lub czy mogłabyś podzielić się swoim doświedczeniem?:)
Bardzo dziękuję za Twoje posty – są bardzo pomocne;)
Pozdrawiam
Jagoda
Hej. Dziękuję za Twój komentarz 🙂 Bardzo mi miło, że moje artykuły komuś służą 😀
W kwestii współpracy, przede wszystkim musisz określić blogi, których odbiorcy należą do grupy docelowej Twojego obiektu.
Z typowo hotelowo-podróżniczych blogów polecam: http://www.enjoyyourstay.pl, http://www.lubiepodroze.eu, http://www.hotelspotter.pl, http://www.sypiamwygodnie.pl
Z kulinarno-podróżniczych: http://www.tasteaway.pl, http://www.krytykakulinarna.com
Ale możesz też spróbować do blogów tematycznych np. parentingowych: https://www.szczesliva.pl/ranking-blogow-parentingowych-styczen-2017/ – jeśli Twój obiekt stawia na rodziny z dziećmi.
A jak zaproponować współpracę… proponuję napisać maila z prośbą o ofertę reklamową 🙂 Na pewno otrzymasz wszelkie wytyczne od samego blogera.
Powodzenia!
Ania
Bardzo bardzo dziękuję za odpowiedź 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Jagoda
Ania bardzo dziękuję za polecenie lubiepodroze.eu 🙂 Oczywiście gratuluję bardzo udanego wpisu na ten temat!
Pani Jagodo – ze mną można się kontaktować bezpośrednio poprzez Facebooka (może być fanpage) lub w poprzez zakładkę „Współpraca” -> http://lubiepodroze.eu/wspolpraca/
Dodam tylko, że nie należy się bać takich współprac i już na samym starcie określić jasne warunki i… jakiś cel tej współpracy. Z reguły jest to budowanie marki czy też rozpoznawalności na rynku. Jednorazowa współpraca na zasadzie „przyjedź pan i dziękuję” nie sprawdza się ani trochę.
Pozdrawiam
Paweł
Dokładnie, warto współpracować z blogerami. Fajna inicjatywa, dzięki której można przyciągnąc naprawdę wiellu klientów 😉
Relacje bloger – wydawca z branży travel / horeca fajnie opisuje Anna Alboth, autorka wielokrotnie nagradzanego bloga podróżniczego Rodzina Bez Granic (TheFamilyWithoutBorders). Warto przeczytać: https://travelmarketing.pl/bloger-podrozniczy-a-branza-turystyczna-czyli-co-mozemy-dla-siebie-zrobic/ Polecam!